21.11.2021

Redraw - 2016 vs 2021

Redraw, czyli narysowanie czegoś od nowa - to mój ulubiony test do sprawdzenia, jak daleko posunęłam się ze swoimi umiejętnościami w rysowaniu. Redraw nie musi koniecznie dotyczyć starych rysunków, można wykonać redraw czyjegoś artu (za zgodą tej osoby) lub redraw sceny z show, by poćwiczyć anatomię różnych postaci. W tym poście jednak skupię się na różnicy 5 lat w swoich rysunkach, które można zauważyć najlepiej porównując dwie wersje tego samego.

Na ogień wybrałam rysunek Usagiego z 2016, który zrobiłam w okresie, kiedy nie potrafiłam ustalić sobie stylu. Co chwila zmieniałam styl, starając się przypasować coś dla siebie, kiedy właściwie nic mi nie podchodziło. Dwa arty potrafiłam zrobić stylem naśladującym oryginalną kreskę postaci, dalej strzelałam w zupełnie inną anatomię. Dopiero dwa lata temu jakoś zachowałam mniej więcej ten sam styl, ze zmianami w trakcie. Ale mniejsza! Skupmy się na temacie postu.


⫷ 2016 ⫸

Oto stara wersja tego rysunku. Narysowałam to w trakcie krótkiego okresu, kiedy rysowałam postaci w stylu Sonica (którego nie umiałam wtedy i nie umiem do dzisiaj). Jak widzicie, cieniowanie postaci jest bardzo... płaskie i jednostronne, choć muszę przyznać, jestem zaskoczona, że już wtedy cieniowałam z uwzględnieniem kierunku światła. Nawet jeśli nie uwzględniałam kształtów. Postać Usagiego ma dość jednolite kolory, poza jest prosta i nic nie znacząca, a twarz nie wyraża w ogóle emocji. Moja młodsza ja zdecydowanie nie wiedziała, co chce przedstawić na rysunku, po prostu chciała narysować postać... (I widzę, że nawet nie robiła szkicu poglądowego, hah).

Tło jest... no cóż, paskudne. Nie ma co owijać w bawełnę, jest okropne. Kolory są płaskie, nie istnieje cień, nie wiadomo, co jest czym. Pamiętam, że ten szary blob miał być jaskinią, ale absolutnie tak nie wygląda; przypomina bardziej czającą się postać. Dobrze, że przynajmniej niebo idzie poznać.

I jeśli spojrzycie w prawy dolny róg, możecie zauważyć mój podpis. Niespodzianka! Nazywałam się kiedyś Luka i używałam tej nazwy praktycznie wszędzie. Na moim Deviantart'cie wciąż nazywam się Lukaella i moje stare rysunki są podpisane jako Luka Swan, ale to wciąż ja.


⫷ 2021 ⫸

A oto nowa, dokończona wczoraj wersja. Od razu w oczy rzuca się ogromna różnica, prawda? Zupełnie inne kolory, inne kształty, tło ma jakikolwiek sens. Postać Usagiego została tym razem narysowana w całkowicie moim stylu, ma kształty zbliżone do królika i jakkolwiek sensowne. Twarz postaci jest obrócona pod kątem, przedstawia jakąś reakcję, dodatkowo widać, że kreska nad okiem to tak naprawdę blizna, a nie brew, jak w starym rysunku. Ubranie ma własny kształt, nie jest płaskie i ma o wiele lepiej dobrane kolory. No i cienie, bardziej wyraźne, ciekawsze i pokazujące kształt postaci. Oczywiście pomijam różnice w linearcie. Oczy postaci są zupełnie innego koloru, gdyż tym razem zachowałam kanon komiksowy, a nie kreskówkowy z Żółwi Ninja, a tam w kolorowych ilustracjach Usagi posiada różowe oczy.

Tło wyraźnie pokazuje to, co miało być, nawet jeśli perspektywa jest nieco zepsuta. Widać budynek, jako tako wzorowany na budynkach z komiksu Usagi Yojimbo. Ze wzgórza zrobiłam las, w którym chowa się postać, zamiast słabo zrobionej jaskini. Gdzieś tam w oddali jest dodatkowa zieleń, by tło nie było zbyt jednakowe, a na niebie widoczna jest cieniowana chmura.

⋘⋙

Jak widzicie, w ciągu 5 lat wykonałam niesamowite postępy. Osiągnęłam to dzięki nie poddawaniu się, rysowałam co najmniej raz w tygodniu i często inspirowałam się innymi artystami. Najdłużej zajęło mi znalezienie własnego stylu, bo cieniować umiałam jako tako w miarę wcześnie. A styl? Tak naprawdę nauczyłam się własnego dopiero rok temu, a i tak przeszedł ogromną zmianę, bo ze stylu, który miał naśladować realizm, przeskoczyłam do całkowitej kreskówki, najpierw wzorowanej na VivziePop (Znowu! Inspiracja innym artystą), a potem na własnym wymyśle, który był niezwykle kanciaty i kolorowy, ale za to w pełni mi się podobał. To pokazuje, jak długo może zająć nauczenie się sztuki rysowania

Jeśli macie wrażenie, że jesteście marnymi artystami, pamiętajcie, że każdy kiedyś zaczynał. Mistrz nie może stać się mistrzem bez bycia kiedyś popełniającym błędy amatorem. Jeśli potrzebujecie pomocy w rozwijaniu się, spróbujcie naśladować innych artystów albo poproście o zdanie. Możecie nawet spytać mnie, jestem zawsze do Waszej dyspozycji na serwerze Discord.

Komentarze są również dla Was dostępne! Pytania, propozycje na posty, ocena bloga, wszystko możecie tam zostawić, dopóki nie narusza regulaminu. Jak coś to istnieją też social media takie jak Twitter, na którym udostępniam różne posty na temat bloga.

Będę ogromnie wdzięczna, jeśli udostępnicie tego bloga swoim znajomym lub na jakimś forum, zawsze chętnie przyjmę nowych obserwatorów!

Trzymajcie się ciepło i powodzenia w rozwijaniu swoich pasji!

18.11.2021

MediBang Paint Pro - dodawanie własnych pędzli

Witajcie, Echoszki! Choć od dawien dawna nie korzystam z MediBanga, postanowiłam wykonać tutorial, który myślę przyda się tym co postanowili jako pierwszy program wykorzystać właśnie MediBang Paint Pro. Oto poradnik, jak dodawać własne pędzle do MediBanga.

Nie jest to długi i skomplikowany poradnik, a sądzę, że niejedna osoba zastanawia się, czy mogą wykorzystać więcej pędzli niż początkowo daje program. (Do ciekawostek dodam, że praktycznie każdy program pozwala dodawać własne pędzle. Nawet Gimp!).

A jeśli czujecie potrzebę bardziej bezpośrednich porad, bo macie o wiele więcej problemów ze swoim programem, zapraszam na farbkowy serwer na Discordzie, gdzie z pewnością odpowiem na wszelkie pytania.

⋘⋙

Zacznijmy od samiuśkiego początku. W MediBangu istnieje wiele sposobów dodawania własnych pędzli. Najprostszym z nich jest dodawanie z chmury, ten jednak wymaga założenia własnego konta, a i tak pędzle w chmurze są ograniczone. Jeśli chcecie stworzyć zupełnie własny pędzel, musicie zacząć od pustego płótna w programie. Musi być ono w kwadracie, a długość boku nie powinna przekraczać 600 pikseli. Osobiście sama tworzę płótno 500x500, jednak to jest zależne od Was!

Na tym płótnie rysujemy dowolny kształt, który ma stać się naszym pędzlem. Kształt powinien być koloru czarnego, jeśli chcemy kolorować dowolnymi kolorami. Im jaśniejszy odcień, tym mniej wyraźny będzie kolor przy korzystaniu z pędzla.



Następnie zapisujemy nasz kształt w formacie PNG, koniecznie z przezroczystym tłem. Inaczej wokół kształtu będzie biały kwadrat, który zepsuje cały pędzel.





Teraz istnieją dwie opcje. Możemy stworzyć pędzel "z płótna" lub z pliku. Ze względu, że ten poradnik ma pomóc Wam stworzyć pędzel nawet z kształtów z Internetu, skorzystamy z opcji tworzenia z pliku. By stworzyć pędzel, klikamy ikonę widoczną na screenshocie i wybieramy opcję "z pliku".





Wybieramy plik kształtu i w tym momencie otwiera nam się okno opcji. Tą częścią możecie pobawić się sami i dostosować pędzel do własnych potrzeb, jednak wytłumaczę Wam chociaż różnice w typach pędzla: Bitmap tworzy zwykły pędzel, Bitmap Watercolor to zwykły pędzel z możliwością mieszania kolorów, Scatter to tworzenie pędzla rozproszonego, a Scatter Watercolor to rozproszenie z mieszaniem kolorów.

Ważne też, byście zaznaczyli to, co u mnie nazywa się "Apply Foreground Color". Wtedy pędzel wykorzystuje kolor, którym chcecie rysować.




I voila! Macie własny, samodzielnie zrobiony pędzel. Możecie popróbować, jak ciekawe pędzle jesteście w stanie zrobić samodzielnie. Sama przykładowo mam całą masę pędzli zrobioną z kształtów pobranych w Internecie, by tworzyć ciekawe tła.



⋘⋙

Mam nadzieję, że ten poradnik pomoże Wam w korzystaniu z MediBanga. Mogę zrobić więcej takich tutoriali z innych programów, jednak nie liczcie, że zrobię wiele postów z samego MediBanga. Coraz bardziej zapominam, jak się go używało, więc nie będę w stanie Wam bardzo pomóc.

Ale możecie spróbować szczęścia prywatnie, pisząc w komentarzach, na Twitterze czy dołączając do serwera na Discordzie! Zapewne wtedy będę w stanie Wam o wiele bardziej pomóc. I też wysłucham wszelkich sugestii, jakie posty chcielibyście zobaczyć na blogu - może coś z tego faktycznie tu trafi.

Będę również niezwykle wdzięczna jeśli udostępnicie komuś ten post lub nawet cały blog. Zawsze chętnie przyjmę nowych czytelników!

Trzymajcie się ciepło, moje kochane Echoszki i powodzenia w dalszym rozwijaniu swoich pasji!

7.11.2021

Rysowanie, gdzie się nie powinno #3 - AutoDraw

Z tą częścią się trochę zasiedziałam. Trochę z lenistwa, trochę z braku czasu, wszystkiego po trochu się nazbierało - ale jest! Kolejna część serii, której praktycznie nikt nie czyta, bo jeszcze nie ma tu osób, z kolejnym programem, w którym nie powinno się rysować, a ja to mimo wszystko robię. Nawet jeśli zdarza mi się przez to wyrywać włosy z nerwów.

Jeśli chcecie mi kolejny program, możecie wpaść na serwer na Discordzie i mi go podrzucić. Pamiętajcie tylko, że program musi być darmowy albo chociaż mieć jakiś logiczny free trial.

⋘⋙

Tym razem padło nie tyle na program, co na stronkę internetową, gdzie można "rysować". AutoDraw w zamierzeniu ma ułatwić "rysowanie" poprzez podawanie gotowych kształtów w miarę pojawiania się linii. Niestety kształty są bardzo ograniczone, to samo tyczy się palety, która bardziej uboga w ładne kolory być nie mogła. Narysowanie Echo tutaj było wyczynem niezwykle męczącym, ale i tak spróbowałam swoich sił.


Nie używałam opcji gotowych rysunków, gdyż żadne nie pasowały do tego, co chciałam narysować. Pędzel jednak sam w sobie nie był o wiele bardziej przydatny. Nawet, gdy już skończyłam lineart, pojawił się inny kłopot - wiadro nie kolorowało danej przestrzeni, tylko konkretne pociągnięcia pędzlem, a przy cofaniu akcji całe barwienie się usuwało. Pomimo tych wszystkich trudności zdołałam ukończyć Echo i nawet przypomina jako tako samego siebie. A może to po prostu te rogi i uszy...

Absolutnie nie wierzę, że da się tu robić coś porządnego, a jak Wy twierdzicie, że Wam się udało, to kłamiecie. Jak już to można tu zrobić jakąś prostą ikonkę, ale nie porządny rysunek. Tym bardziej, że utrudnia to ograniczona paleta kolorów, której nie można nawet dostosować pod siebie.

⋘⋙

AutoDraw było męczące, ale może znajdziecie coś jeszcze bardziej męczącego? Możecie wpaść na Discorda lub na Twittera, żeby mi podrzucić program!

Zawsze możecie też zostawić komentarz pod postem z propozycjami na program czy też na artykuł, z pewnością odczytam! Chętnie też poznam Waszą opinię na temat moich artykułów.

Pamiętajcie, że możecie coś u mnie zamówić poprzez Cennik lub Ko-fi, mogą to być postaci, karty referencyjne, czy całe sceny. Jestem cierpliwa i staram się współpracować z osobami, które coś u mnie zamówiły.

Trzymajcie się ciepło i powodzenia w dalszym rozwijaniu pasji!