Redraw, czyli narysowanie czegoś od nowa - to mój ulubiony test do sprawdzenia, jak daleko posunęłam się ze swoimi umiejętnościami w rysowaniu. Redraw nie musi koniecznie dotyczyć starych rysunków, można wykonać redraw czyjegoś artu (za zgodą tej osoby) lub redraw sceny z show, by poćwiczyć anatomię różnych postaci. W tym poście jednak skupię się na różnicy 5 lat w swoich rysunkach, które można zauważyć najlepiej porównując dwie wersje tego samego.
Na ogień wybrałam rysunek Usagiego z 2016, który zrobiłam w okresie, kiedy nie potrafiłam ustalić sobie stylu. Co chwila zmieniałam styl, starając się przypasować coś dla siebie, kiedy właściwie nic mi nie podchodziło. Dwa arty potrafiłam zrobić stylem naśladującym oryginalną kreskę postaci, dalej strzelałam w zupełnie inną anatomię. Dopiero dwa lata temu jakoś zachowałam mniej więcej ten sam styl, ze zmianami w trakcie. Ale mniejsza! Skupmy się na temacie postu.
⫷ 2016 ⫸
Oto stara wersja tego rysunku. Narysowałam to w trakcie krótkiego okresu, kiedy rysowałam postaci w stylu Sonica (którego nie umiałam wtedy i nie umiem do dzisiaj). Jak widzicie, cieniowanie postaci jest bardzo... płaskie i jednostronne, choć muszę przyznać, jestem zaskoczona, że już wtedy cieniowałam z uwzględnieniem kierunku światła. Nawet jeśli nie uwzględniałam kształtów. Postać Usagiego ma dość jednolite kolory, poza jest prosta i nic nie znacząca, a twarz nie wyraża w ogóle emocji. Moja młodsza ja zdecydowanie nie wiedziała, co chce przedstawić na rysunku, po prostu chciała narysować postać... (I widzę, że nawet nie robiła szkicu poglądowego, hah).
Tło jest... no cóż, paskudne. Nie ma co owijać w bawełnę, jest okropne. Kolory są płaskie, nie istnieje cień, nie wiadomo, co jest czym. Pamiętam, że ten szary blob miał być jaskinią, ale absolutnie tak nie wygląda; przypomina bardziej czającą się postać. Dobrze, że przynajmniej niebo idzie poznać.
I jeśli spojrzycie w prawy dolny róg, możecie zauważyć mój podpis. Niespodzianka! Nazywałam się kiedyś Luka i używałam tej nazwy praktycznie wszędzie. Na moim Deviantart'cie wciąż nazywam się Lukaella i moje stare rysunki są podpisane jako Luka Swan, ale to wciąż ja.
⫷ 2021 ⫸
A oto nowa, dokończona wczoraj wersja. Od razu w oczy rzuca się ogromna różnica, prawda? Zupełnie inne kolory, inne kształty, tło ma jakikolwiek sens. Postać Usagiego została tym razem narysowana w całkowicie moim stylu, ma kształty zbliżone do królika i jakkolwiek sensowne. Twarz postaci jest obrócona pod kątem, przedstawia jakąś reakcję, dodatkowo widać, że kreska nad okiem to tak naprawdę blizna, a nie brew, jak w starym rysunku. Ubranie ma własny kształt, nie jest płaskie i ma o wiele lepiej dobrane kolory. No i cienie, bardziej wyraźne, ciekawsze i pokazujące kształt postaci. Oczywiście pomijam różnice w linearcie. Oczy postaci są zupełnie innego koloru, gdyż tym razem zachowałam kanon komiksowy, a nie kreskówkowy z Żółwi Ninja, a tam w kolorowych ilustracjach Usagi posiada różowe oczy.
Tło wyraźnie pokazuje to, co miało być, nawet jeśli perspektywa jest nieco zepsuta. Widać budynek, jako tako wzorowany na budynkach z komiksu Usagi Yojimbo. Ze wzgórza zrobiłam las, w którym chowa się postać, zamiast słabo zrobionej jaskini. Gdzieś tam w oddali jest dodatkowa zieleń, by tło nie było zbyt jednakowe, a na niebie widoczna jest cieniowana chmura.
⋘⋙
Jak widzicie, w ciągu 5 lat wykonałam niesamowite postępy. Osiągnęłam to dzięki nie poddawaniu się, rysowałam co najmniej raz w tygodniu i często inspirowałam się innymi artystami. Najdłużej zajęło mi znalezienie własnego stylu, bo cieniować umiałam jako tako w miarę wcześnie. A styl? Tak naprawdę nauczyłam się własnego dopiero rok temu, a i tak przeszedł ogromną zmianę, bo ze stylu, który miał naśladować realizm, przeskoczyłam do całkowitej kreskówki, najpierw wzorowanej na VivziePop (Znowu! Inspiracja innym artystą), a potem na własnym wymyśle, który był niezwykle kanciaty i kolorowy, ale za to w pełni mi się podobał. To pokazuje, jak długo może zająć nauczenie się sztuki rysowania
Jeśli macie wrażenie, że jesteście marnymi artystami, pamiętajcie, że każdy kiedyś zaczynał. Mistrz nie może stać się mistrzem bez bycia kiedyś popełniającym błędy amatorem. Jeśli potrzebujecie pomocy w rozwijaniu się, spróbujcie naśladować innych artystów albo poproście o zdanie. Możecie nawet spytać mnie, jestem zawsze do Waszej dyspozycji na serwerze Discord.
Komentarze są również dla Was dostępne! Pytania, propozycje na posty, ocena bloga, wszystko możecie tam zostawić, dopóki nie narusza regulaminu. Jak coś to istnieją też social media takie jak Twitter, na którym udostępniam różne posty na temat bloga.
Będę ogromnie wdzięczna, jeśli udostępnicie tego bloga swoim znajomym lub na jakimś forum, zawsze chętnie przyjmę nowych obserwatorów!
Trzymajcie się ciepło i powodzenia w rozwijaniu swoich pasji!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz