8.01.2021

Rysowanie na telefonie - czy dorównuje komputerom?

Korzystanie z telefonu jako głównego medium do tworzenia rysunków to ważna faza prawie każdego cyfrowego artysty. Większość właśnie w ten sposób zaczyna swoją przygodę z pikselami, jednak po czasie wolą przenieść się na komputer z tabletem graficznym. Czy jest to konieczne, żeby zostać wyśmienitym artystą? Potrzeba wymusiła na mnie, by to sprawdzić i przetestować, czy mogę choć częściowo odtworzyć swoje prace na komputerze korzystając z tabletu multimedialnego oraz własnego palca.

Nie było łatwo, zwykły tablet albo telefon nie odczytują siły nacisku, przez co grubość oraz przezroczystość linii musiałam zmieniać ręcznie. Zajmuje to dodatkowy czas, jednak muszę przyznać, że efekt końcowy był całkiem zadowalający. Również dobieranie kolorów jest problematyczne, gdyż tablet/telefon mają ekran z o wiele intensywniejszymi barwami niż komputer. Jak widać - same utrudnienia. Czy da się odnaleźć ścieżkę w tym mrocznym lesie prowadzącą do sukcesu na miarę komputera? Z nabranego doświadczenia powiem, że... absolutnie tak!

Zaskakująco (a może nie?) z odpowiednią dozą cierpliwości każdy artysta, który nie może sobie pozwolić na taki sprzęt jak tablet graficzny, jest w stanie naśladować swoich bogatszych kolegów, a nawet ich sporo przegonić korzystając jedynie ze swojego telefonu, dostępnych za darmo programów i własnego palca. Oto przykład mojego rysunku wykonanego na tablecie multimedialnym:

Oczywiście poprawiłabym tu niejedną rzecz, jednak jak na pierwszy od dawna rysunek na tym tablecie jestem niezwykle zadowolony. Właściwie wygląda tak samo jak moje dzieła wykonane na leniwca na komputerze, jedynie kolory nie są tak intensywne, a cienie raczej płaskie. Mimo to obrazek wygląda całkiem ładnie i mógłby konkurować z dziełami wykonanymi na tablecie graficznym, przynajmniej moim zdaniem.

Innymi słowy, przy odpowiednim stażu oraz ćwiczeniach rysunki na telefonie bądź tablecie multimedialnym stają się równie dobre co na komputerze z towarzystwem tabletu graficznego. Jednak poświęcony czas to nie jedyna rzecz, jaka jest potrzebna do osiągnięcia takiego poziomu. Oto drobna lista, czego potrzebujecie do zostania mobilnym artystą, który choć ma ograniczone zasoby, może za to rysować zawsze i wszędzie tak długo, jak pozwala mu bateria w sprzęcie.

  • Dużo cierpliwości - to zdecydowanie najważniejsza rzecz, gdyż linie trzeba ręcznie zmieniać i wymazywać, zamiast zdawać się na nacisk pióra.
  • Dobry program - takowych jest wiele, a najpopularniejszym na Androida jest na pewno ibis Paint X. Innymi znanymi są MediBang Paint lub SketchBook.
  • Znajomość skrótów - niezwykle przydatne, przyspieszają proces rysowania i sprawiają przyjemniejszym. Przykładowo dotknięcie dwoma palcami to najczęściej cofanie akcji.
  • Znajomość dostępnych funkcji - razem z umiejętnością ich wykorzystania, warto poświęcić czas poznając działanie wykorzystywanego programu.
  • Poświęcenie - nie dajcie się zniechęcić! Słuchajcie rad, sprawdzajcie, jak wyglądają Wasze dzieła na komputerach, jeśli macie taką możliwość. Wszystko, by rozwijać swoje umiejętności.

Jeśli jesteście skłonni eksperymentować i się nie poddawać, macie duże szanse zostać podziwianym przez wielu artystą, którego umiejętności sięgają poziomu najdroższych tabletów. Zachowajcie tylko wiarę w siebie i idźcie do przodu!

Istnieje jednak pytanie, które kilka osób na pewno sobie zadało, czytając ten artykuł. Czy idzie ułatwić sobie pracę na telefonie/tablecie multimedialnym za pomocą jakiegoś dodatkowego sprzętu? Czy może jesteśmy jednak skazani na męczenie się długie godziny ze spoconym palcem? Tutaj na ratunek przychodzą specjalne rysiki do sprzętu z systemem Android, zwane stylusami. Można je zdobyć już za ok. 30 zł (gdzie najtańszy tablet graficzny to ok. 300 zł), odczytują nacisk i nie zabrudzą naszego ekranu potem. Nie pytajcie, jakie stylusy faktycznie działają, bo nigdy się nimi nie bawiłem. Wiem jedynie, że nie każdy sprzęt reaguje na te rysiki, więc lepiej zawczasu się upewnijcie, czy warto zainwestować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz